03-12-2018, 00:00
Znamy składniki, czytamy etykiety i wymagamy od producentów uczciwości. Na wybory żywnościowe konsumentów, nawet te natury etycznej, szybko reagują producenci. Czy to wystarcza do zmiany jakości jedzenia na sklepowych półkach?
Trendy nie są łatwe do badania, ale wszyscy wiedzą, że istnieją i potrafią porwać za sobą rzesze ludzi. Za trendami żywieniowymi stoją konsumenci, którzy wyborów dokonują świadomie. Im większa grupa „głosuje” na to samo za pomocą swoich zakupów, tym bardziej wpływa to na decyzje producentów żywności. O tym, że świadomość konsumentów rośnie, a powrót do dobrego odżywiania się i zwracania uwagi na jakość produktów jest coraz bardziej powszechny świadczą raporty agencji badających trendy na rynku spożywczym.
– Pomaga też łatwiejszy niż jeszcze kilka lat temu dostęp do informacji, a także do wyrobów, które możemy wybrać i kupić, także przez Internet. Nie jesteśmy więc skazani na kupowanie wyłącznie tego, co oferuje nam najbliższy sklep spożywczy – mówi Marcin Galicki, współtwórca programu FoodRentgen, którego celem jest badanie składu żywności z półek sklepowych.
Wiemy co jest w środku
Przykładem podążania za trendami konsumenckimi jest choćby historia popularnych na całym świecie kremów do kanapek. W sieci bardzo łatwo jest znaleźć informację o tym, że ten „krem orzechowy”, prawie nie zawiera w swoim składzie orzechów, a składa się głównie z cukru i utwardzonego oleju palmowego, czyli źródła szkodliwych dla organizmu człowieka tłuszczów trans.
Wiedząc, że konsumenci lubią masło orzechowe, a jednocześnie nie chcą jeść czegoś tak niezdrowego, producenci od niedawna zaczynają tworzyć zdrowsze alternatywy. Okazuje się, że w składzie smacznego smarowidła wcale nie musi być cukru ani oleju palmowego, za to więcej może być np.… orzechów!
- Można powiedzieć, że konsumenci głosują za pomocą zakupów. Ponieważ kupujący u nas Polacy znacznie częściej wybierają produkty o zrównoważonym składzie, niż np. te z dużą ilością czekolady, postawiliśmy na rozwój właśnie takiego asortymentu - mówi Tomasz Kępa z Mixit.pl, platformy internetowej do komponowania własnych mieszanek musli i kasz. Firma wprowadziła niedawno na swoją wirtualną półkę m.in. Mixitellę - prosty w składzie krem do kanapek na bazie orzechów, w którego składzie jest wysokogatunkowa czekolada, za to nie ma cukru. Producent zapewnia, że krem sprzedaje się, jak przysłowiowe „ciepłe bułeczki” (oczywiście bezglutenowe).
Raport, który czyści płatki
Przemilczane „tajemnice” składów żywności postanowił wystawić na światło dzienne wspomniany wcześniej program FoodRentgen. Analiza składów 200 płatków śniadaniowych od różnych producentów, które można kupić w polskich sklepach wykazała, że co prawda nie zawierały one zbyt wiele chemicznych dodatków E (a jeśli miały, to na etykietach dodatki te były nazwane w inny, nie zawsze czytelny sposób), powalające są za to ilości… cukru. Rekordzista miał w składzie kilkanaście rodzajów substancji słodzących w różnej postaci: cukru, syropów glukozowych, fruktozowych itp.
Marcin Galicki jest przekonany, że świadomy konsument ma decydujący wpływ na zmiany dokonywane przez producentów. Choć większość producentów oficjalnie nie odniosła się do wyników zaprezentowanych w raporcie, to jednak są sygnały wskazujące na to, że wywarł ona na nich pewien wpływ.
– Kiedy kilka tygodni po opublikowaniu raportu sprawdziliśmy ponownie skład płatków czołowego dystrybutora produktów spożywczych, okazało się, że został „odchudzony” z substancji niepożądanych. Zniknęły z niego zakwestionowane przez naszych ekspertów chemiczne dodatki. Nie mogę oczywiście kategorycznie stwierdzić, że jest to efekt naszego działania, ale niezależnie od tego cieszymy się z tego faktu - mówi Marcin Galicki.
Ze sklepu, ale z dobrym składem
Jeszcze kilka lat temu osoby, które chciały odżywiać się zdrowo, mogły co najwyżej samodzielnie piec chleb i kupować produkty eko i bio na specjalnych stoiskach. Dziś ci sami, wyedukowani konsumenci, wybór produktu zaczynają od przeczytania jego składu. Zmianę tę dostrzegają profesjonalni dietetycy.
- Moi pacjenci często przyznają, że brakuje im czasu, żeby przygotowywać wszystkie produkty spożywcze samodzielnie. Jednak dzięki wiedzy dotyczącej składników i dodatków do żywności mogą wybierać te rzeczy, których skład jest relatywnie lepszy, czy są to pasty do chleba, mrożonki, soki, czy sklepowe przetwory - mówi Małgorzata Bellwon, dietetyk kliniczny. Dietetyczka dodaje, że w jej jadłospisach też są produkty gotowe lub półprodukty do szybkiego przyrządzenia w domu. – Wielu pacjentów nie zdecydowałoby się na dietę, która wymagałaby od nich poświęcania dużej ilości czasu, bo czas jest tym, czego dziś większości z nas po prostu brakuje. Dlatego tak ważne jest umiejętne wybieranie z tego, co jest dostępne w sklepie – mówi Bellwon.
Trend, który wymaga uczciwości
Choć niewidoczny - nieformalny „nacisk” coraz bardziej świadomych konsumentów przynosi wymierne rezultaty. Na półkach sklepowych jest coraz więcej zdrowszego jedzenia. I choć wydawać się może, że duzi światowi producenci żywności wciąż są oporni na radykalne zmiany, to jednak realnie konsumenci i tak mają dziś większy wybór. A lokalni dostawcy i producenci liczą się bardziej, bo odbiorcy mu ufają.
MINTEL, polska agencja badająca trendy na rynku spożywczym, ogłosiła w tym roku, że najnowszym trendem żywnościowym jest transparentność. Chcemy wiedzieć, co dokładnie jest w składzie produktów. Bez ukrywania składników i bez ubierania ich w słowa, które sugerują nieszkodliwość. Świadczy to o kryzysie zaufania coraz bardziej świadomych konsumentów do branży spożywczej. Producenci powinni jednak postrzegać tę sytuację jako ogromną szansę - ci, którym uda się to zaufanie odzyskać, mogą liczyć na lojalnego, a nie tylko masowego klienta.
Podobne artykuły
Komentarze