18-03-2025, 07:24
Wybiórczość pokarmowa u dzieci to zjawisko, które wielu rodziców uważa za naturalny etap rozwoju. Jednak w niektórych przypadkach może to być oznaka poważniejszego problemu – zaburzenia ARFID (Avoidant/Restrictive Food Intake Disorder), które wymaga specjalistycznej interwencji. Czym jest ARFID, jak je rozpoznać i jak pomóc dziecku? Na te pytania odpowiada Patrycja Kłósek, doktor nauk o zdrowiu oraz psychodietetyk z Paleta Diet.
ARFID to jedno z najrzadziej rozpoznawanych zaburzeń odżywiania, które może prowadzić do poważnych konsekwencji zdrowotnych. W przeciwieństwie do anoreksji, ARFID nie wynika z chęci kontrolowania wagi czy lęku przed przytyciem, ale z silnego unikania określonych pokarmów z powodów sensorycznych, strachu przed zadławieniem lub negatywnych doświadczeń związanych z jedzeniem. Wiele czynników może spowodować takie zaburzenia odżywiania – zakrztuszenia, wymioty, ale także kwestie lęków psychologicznych, które przekładane są na relację z jedzeniem.
– Dziecko z ARFID nie odmawia jedzenia z powodu kaprysu. W jego przypadku problem wynika z lęku, nadwrażliwości sensorycznej lub traumatycznych doświadczeń związanych z jedzeniem. To zaburzenie, które może prowadzić do niedożywienia, niedoborów składników odżywczych, a nawet zahamowania wzrostu i rozwoju – mówi Patrycja Kłósek z Paleta Diet.
Rodzice powinni zwrócić uwagę na takie objawy, jak: ekstremalna wybiórczość pokarmowa, kiedy dziecko akceptuje tylko kilka konkretnych produktów; lęk przed jedzeniem – obawa przed zadławieniem się, bólem brzucha czy reakcją alergiczną. Dodatkowym sygnałem może być brak zainteresowania jedzeniem – dziecko je bardzo mało i nie wykazuje głodu. Bardzo istotne są również objawy niedożywienia – spadek wagi, osłabienie, zmiany skórne, anemia, a także stres podczas posiłków, kiedy dziecko płacze, odmawia jedzenia, czy unika wspólnych posiłków. Jeżeli objawy utrzymują się dłużej niż pół roku u dziecka, to najlepiej od razu zgłosić się w tej sprawie do specjalisty.
– Wielu rodziców bagatelizuje te objawy, myśląc, że dziecko z nich „wyrośnie”. Jednak w przypadku ARFID konieczna jest interwencja specjalisty – psychologa, dietetyka i lekarza. Dzieci chorujące na ARFID często komunikują swoje objawy związane ze spożywaniem danego produktu, np. z powodu koloru, odgłosów, obaw przed konsekwencjami zjedzenia danego warzywa, czy owocu. Zachowują się bardzo nienaturalnie w trakcie jedzenia, dlatego nie powinniśmy ignorować tego, co komunikuje nam dziecko. Efekty w nauce również drastycznie spadają, gdyż dziecko staje się rozproszone, nadpobudliwe, a czasami nawet agresywne – podkreśla dr nauk o zdrowiu.
Sama diagnostyka zależy od współpracy i otwartości dziecka na rozmowę w tym temacie. Czasami potrzebne będzie wsparcie nie tylko rodzinne, ale również specjalistyczne w postaci psychologa dziecięcego lub psychiatry. Ważne jest też wykonanie wszelkich potrzebnych badań, które pozwolą na pogląd stanu fizycznego zdrowia dziecka.
Leczenie ARFID wymaga indywidualnego podejścia i zaangażowania specjalistów. Kluczowa jest terapia behawioralna, podczas której dziecko stopniowo jest oswajane z nowymi produktami. Dodatkowo bardzo ważne jest wsparcie psychologiczne, czyli pomoc specjalisty w przezwyciężaniu lęków związanych z jedzeniem. Istotne są również konsultacje dietetyczne, w celu doboru produktów, które dostarczą niezbędnych składników odżywczych, a także edukacja rodziców – nauka strategii, które pomagają w codziennych posiłkach.
– Najgorszym rozwiązaniem jest zmuszanie dziecka do jedzenia. Może to nasilić lęk i prowadzić do jeszcze większego unikania posiłków. Zamiast tego warto stopniowo zachęcać dziecko do próbowania nowych produktów w bezpiecznej atmosferze. Najgorsze co możemy zrobić to zmusić dziecko lub je przekupić, co utwierdza go w słuszności schematu postępowania. Naszym zadaniem jest zmniejszyć lęk dziecka, dlatego idąc do sklepu warto zabrać je ze sobą i pozwolić na pokazanie najbardziej atrakcyjnego dla niego warzywa lub owocu. Na następnych zakupach poprosić dziecko, aby dotykało ten produkt, a ostatecznie jego kupienie. W domu także działajmy stopniowo – przekrójmy dany owoc, dajmy spróbować mu jego tekstury. Ważne jest także spokojne podejście oraz stworzenie odpowiedniej atmosfery. Dzieci często odczuwają nasz stres i irytacje, co przekłada się na kolejną blokadę. Nie zmuszajmy dzieci do jedzenia, skoro odczuwają przed nim lęk. Zamiast tego pokażmy, że nie ma czego się obawiać – radzi Patrycja Kłósek.
ARFID to nie tylko „grymaszenie przy stole”, ale realne zaburzenie odżywiania, które może negatywnie wpłynąć na zdrowie dziecka. Warto zwracać uwagę na jego nawyki żywieniowe i w razie potrzeby skonsultować się z lekarzem lub psychodietetykiem. Wczesna diagnoza i odpowiednia terapia mogą pomóc dziecku odzyskać zdrową relację z jedzeniem i uniknąć poważnych konsekwencji zdrowotnych.
- Nieleczony ARFID potrafi mieć poważne konsekwencje zarówno na zdrowiu fizycznym, a przede wszystkim psychicznym. Musimy zdać sobie sprawę, iż relacja z jedzeniem jest jedną z najważniejszych relacji w naszym życiu. Jest ona równocześnie niezbędna do prawidłowego rozwoju. Warto też zaznaczyć, iż niedożywienie spowodowane ARFID ma o wiele poważniejsze konsekwencje niż na przykład otyłość. Dzieje się tak, gdyż odpowiednie odżywianie warunkuje prawidłową pracę wszystkich narządów, układu krwionośnego oraz utrzymania ciepła – wspomina ekspertka.
Patrycja Kłósek - dietetyk kliniczny, psychodietetyk, doktor nauk o zdrowiu, absolwentka Śląskiego Uniwersytetu Medycznego oraz Uniwersytetu SWPS. Specjalista do spraw redukcji masy ciała. Jej pacjenci zrzucili już razem setki kilogramów. Pasjonatka prostego i smacznego gotowania. Właścicielka Palety Diet
Artykuł reklamowy
Komentarze