Po czym poznać, że nadchodzi Wielkanoc? Najpierw sadzimy rzeżuchę, następnie ucieramy chrzan, a na koniec gotujemy jajka. To oczywiście bardzo skrótowa i uproszczona opowieść, niemniej zawiera w sobie trzy kluczowe symbole Świąt Wielkanocnych.
Nie tylko data w kalendarzu wskazuje na to, że nareszcie przyszła wiosna. Dni stają się coraz dłuższe i cieplejsze. Mówi się, że jedna jaskółka wiosny nie czyni. Za to obecność świeżych, apetycznych nowalijek w sklepach i na straganach to jednoznaczny sygnał, że zimę można pożegnać na długo.
Na ten moment czekaliśmy długo. Nareszcie żegnamy zimę, która powoli ustępuje dużo cieplejszej porze roku. Natura budzi się do życia – to najlepszy czas, by zweryfikować swoje dotychczasowe przyzwyczajenia. W tym żywieniowe! Pojawiają się pierwsze nowalijki, więc stworzenie kolorowego i różnorodnego jadłospisu będzie dużo przyjemniejszym zadaniem.
Wielkanoc bez jajek? Nie ma takiej opcji! Jednym z najprzyjemniejszych momentów przygotowań do świąt jest malowanie pisanek. Nie może ich zabraknąć w wiklinowym koszyczku ze święconką.
Wspólne gotowanie, sprzątanie czy pomoc w innych domowych obowiązkach to sposób na spędzenie czasu z dziećmi. Dodatkowo nasi najmłodsi uczą się odpowiedzialności, pracy w grupie i cierpliwości.
Nadchodzi Wielkanoc, a wraz z nią kulinarne zamieszanie. Żeby nie zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę, najlepiej rozłożyć przyrządzanie potraw na kilka dni przed Wielką Niedzielą.
Kiedy za oknem zaczyna robić się wreszcie coraz bardziej wiosennie, zaczynamy mieć ochotę na lżejsze dania. Szczególnie, że po długiej zimie organizm naturalnie zaczyna szukać sposobów na uzupełnienie braków witamin i składników mineralnych.
Tradycyjne elementy wielkanocnego stołu? Jajka, wędliny, żur - wymiennie z barszczem białym, biała kiełbasa, mazurki i piaskowe baby. Czy czegoś tu nie brakuje? Gdzie w tym wszystkim są warzywa? Mają być one nieodzowną częścią każdego posiłku – zatem i wielkanocnego śniadania oraz obiadu.